Kilka następnych,  starych, wybranych dla was  kawałów – cd.

 

Spotyka sią dwóch kolegów.

- Cześć stary, słyszałem, że podobno żenisz się z Barbarą? Gratuluję ci!

- Nie, to tylko plotki...

- Tym bardziej ci gratuluję.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Kobieta kocha męża aż po grób. Potem jest już gotowa na następnego.

 

 

Mąż wraca wcześniej z pracy i zastaje swoją żonę w łóżku z kochankiem. Staje oniemiały.

- Wiesiek  – mówi żona – ty się tak nie gap, ty się ucz.

 

 

Mąż skorzystał z nieobecności żony i zdradził ją – z przystojną pokojówką.

- Wiesz, Franiu, nigdy nie zaznałem takiej rozkoszy z moją żoną.

Frania wstydliwie:

- Wszystkie panowie co u was bywajom mówiom to samo: że pod tem względem wolą mnie niż naszą panią.

 

 

Pyta się żona męża:

- I jak ci  smakował dzisiejszy obiad?

- Czy musisz znowu szukać pretekstu do kłótni?

 

 

Pacjent do lekarza:

- Panie doktorze, z żoną stajemy się coraz bardziej obcy. Czy tego procesu nie dałoby się przyspieszyć?

 

 

Mąż przed wyjściem do pracy mówi do żony:

- Wiesz po goleniu czuję się tak, jak bym miał ze 20 lat mniej..

- A czy nie mógłbyś golić się wieczorem? – pyta się żona.

 

 

Po zbadaniu pacjenta lekarz zwraca się do jego małżonki:

- Muszę pani szczerze powiedzieć, że pani mąż nie bardzo mi się podoba.

- Mnie też, ale dla dzieci jest bardzo dobry.

 

 

Kłótnia małżeńska:

- Mam nadzieję, że w raju kobiety będą oddzielnie od mężczyzn – krzyczy żona.

- Oczywiście – wtóruje jej mąż – inaczej to wcale nie byłby raj!

 

 

- Powiedz mi Zosiu, czy kochałaś kogoś przede mną?

- Nie miły. Owszem podziwiałam innych mężczyzn za urodę, inteligencję, odwagę, seks...., ale ciebie kocham bez tego wszystkiego.

 

 

Młoda dziewczyna do swojego adoratora:

- Nie licz na żadne pieszczoty przed ślubem...

- No szkoda, ale jak tylko wyjdziesz za mąż to mnie szybko zawiadom.

 

 

Do seksualoga przychodzi małżeńswo. Pierwszy odzywa się mąż:

- Panie doktorze, chyba jestem chory. Moja żona zupełnie mnie nie podnieca.

- Proszę wyjść z gabinetu... A pani niech się rozbierze i położy na leżance...

No tak... Proszę się ubrać.

Lekarz wzywa męża.

- Jest pan zupełnie zdrowy, mnie też ona nie podnieca.

 

 

Pani domu czyta książkę pt. „Psychologia zwierząt”. W pewnej chwili zwraca się do męża:

- Kochanie, tu pisze, że koty są okrutne, perfidne i zdradliwe. Jak myślisz, czy to prawda?

- Tak kiciu.

 

 

- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się z myciem podłogi – mówi mąż do żony.

- Wyszłabyś prędzej na dwór i umyła samochód...

 

 

Lekarz do pacjentki:

- Co pani najbardziej dokucza?

- Mąż, panie doktorze, mąż! Ale ja przyszłam do pana w sprawie wątroby.

 

 

- Moryc, byłeś w Rzymie?

- Byłem.

- I widziałeś papieża?

- Naturalnie. Byłem z wizytą.

- No i jaki to człowiek?

- On - bardzo miły, ale ona...

 

 

- Przyczyną pańskiego nieszczęścia jest alkohol – oświadcza lekarz.

- Słyszysz? – woła do żony uradowany Edek – A ty zawsze mówisz, że to wyłącznie moja wina.

 

 

Wybrał: „Prof.Mag. RomanRysiek „Kaziu” Ciąg dalszy nastąpił.